niedziela, 10 marca 2013

Krzesełko rosnące z dzieckiem - czy warto kupić?!

Długa była przerwa bo zajęć nadal bardzo dużo, ale jest o czym pisać więc dzisiaj nadganiając zaległości poruszę dość nietypowy temat jakim jest fotelik / krzesełko do karmienia. W sierpniu kupiliśmy w IKEI Antilopa, który jest genialny bo myje się wężem, składa do małych rozmiarów. Jednak Tymek potrafi mimo pasa bezpieczeństwa z niego wyjść co skłoniło nas do refleksji...

Jak Tymek jeszcze nie był Tymkiem i dopiero co zamieszkał w brzuszku swojej mamy, oglądaliśmy już różne przydaSIĘ dla dziecka. Przeglądając rożne półki sklepów WWW uwagę nasza przykuło krzesełko rosnące z dzieckiem za prawie 1000 zł. Wtedy pukaliśmy się w głowę i zastanawialiśmy się po co tak drogi gadżet. Jednak z czasem myśli dojrzewają i zaczynają nabierać kształtu. Tak było też z nami...

Jako, że jestem człowiekiem przekornym postanowiłem sprawdzić czy nie ma innych alternatyw niż Stokke Tripp Trapp. Jak się okazuje można znaleźć sporo podobnych i zdecydowanie tańszych ale jednak diabeł tkwi w szczegółach. Jak choćby brak stabilności czyli łatwość wywracania się na plecy. Tym sposobem na polu boju pozostały dwa produkty skandynawskie: Stokke Tripp Trapp i BabyDan Danchair.


Zewnętrzne różnice to oczywistość, jak i podobieństwa. Jako, że BabyDan ma przedstawiciela w Polsce postanowiłem zasięgnąć języka u źródła. Porównania nie mogli wprost zrobić, bo nie znają Tripp Trappa ale twierdzą, że ich fotelik jest też bardzo dobry, tańszy (cena ok 400- 500 zł) i kompletny (w zestawie poręcz dla małego dziecka). Wykonany jest z drewna kauczukowego odpornego na uszkodzenia, jednak jak to już wspomniałem szczegóły. BabyDan jest niższy i jak producent sam reklamuje dla dzieci od 6 miesięcy do 15 lat. 

Następnym krokiem było obejrzenie krzesełek w sklepie. Jak się okazało Tripp Trapp jest wyższy, ma dłuższą gwarancję (7 lat) i wykonany jest z drewna bukowego co do mnie bardziej przemawia. I jest częściej wybierany. Po podjęciu decyzji zaczęliśmy szukać okazji czyli dobrej ceny. Tym sposobem trafiliśmy na sklep www.4kids.com.pl gdzie zamówiliśmy krzesełko jak i set dla małych dzieci. Jedynym naszym zmartwieniem okazała się kolorystyka, bo wymarzona wypadła już z kolekcji. Tym sposobem wyszło białe krzesełko i niebieski babyset (krzesło ma się wyróżniać z pośród innych krzeseł w domu). Po kilku dniach dostaliśmy paczkę :), która przypadła do gustu Tymkowi :)

Teraz małe foto story z montażu, przy którym pomagał sam użytkownik...







Fotelik używany jest już miesiąc i każdego dnia, gdy Tymek w nim siedzi przy posiłku cieszymy się, że ma takie fajne krzesło. Siedzi w nim wygodnie, nogi mają podparcie, które nie ułatwia tak wysiadania jak się obawialiśmy. Krzesełko łatwo się myje, jest stabilne i nie buja się gdy Tymek odpycha się nogami od stołu tylko odsuwa. Jest to możliwe dzięki podkładkom widocznym na ostatnim zdjęciu (niebieskie przy podłodze, otrzymujemy je razem z babysetem).  Fotelik można dosunąć do stołu i zajmuje dzięki temu mało miejsca, gdy nie jest używane, tak samo jak pozwala dziecku jeść z rodzicami przy wspólnym stole. Dzięki sporej regulacji krzesło będzie służyć wiele lat i nie tylko Tymkowi, choć jak to będzie zobaczymy :)

Oczywiście szkoda, że fotelik jest tak drogi, ale warto. Dla chcących fotelika tańszego zachęcałbym do wyboru BabyDana, który wygląda równie solidnie. Zdecydowanie odradzam zakupu fotelików do karmienia. które znajdziemy w sklepach za ciężkie złotówki bo są beznadziejne. Porównanie mamy na podstawie fotelików, jakie mają restauracje. Dziecku nie jest w nich wygodnie, są trudne w utrzymaniu czystości, ciężkie i dość drogie. Więc lepiej wybrać fotelik rosnący z dzieckiem jak Tripp Trapp lub Danchair, a często podróżującym polecamy Antilopa z IKEI.